Odszedł Henryk Dannemann

18 maja 2015 r zmarł inż. Henryk Dannemann, absolwent Gimnazjum Polskiego Macierzy Szkolnej w Wolnym Mieście Gdańsku i Politechniki Gdańskiej, harcerz RP, członek Batalionu Morskiego Szarych Szeregów ZWZ – AK w Gdyni, więzień polityczny KL Stutthof.

Urodził się 17 lipca 1920 r. w Toruniu w rodzinie Marii z Muszyńskich i Mieczysława Dannemannów. Lata młodości spędził w Rumi, do której powrócił ponownie w 1990 r. Po wojnie mieszkał w Gdańsku, potem w latach 1960-1990 r w Gdyni. Uczył się w prestiżowym Gimnazjum Polskim Macierzy Szkolnej w Wolnym Mieście Gdańsku, określanym jako bastion polskości, w którym naukę prowadzono na najwyższym poziomie w celu umożliwienia młodzieży dalszej nauki w zagranicznych uczelniach i Wyższej Szkole Technicznej w Gdańsku. W Gimnazjum wstąpił do Związku Harcerstwa Polskiego, szybko osiągając kolejne stopnie aż do harcmistrza. Zdobył również uprawnienia instruktora. Jako instruktor zajmował się organizowaniem wycieczek krajoznawczych i obozów harcerskich w Polsce: w Sulęczynie, Górach Świętokrzyskich, w Utoropach na Podolu, przyczyniając się do krzewienia patriotyzmu, polskiej kultury i historii wśród polskiej młodzieży mieszkającej poza granicami II RP w Wolnym Mieście Gdańsku. W 1937 r. wziął udział w międzynarodowym zlocie harcerzy Jamboree w Holandii. Raz złożone przyrzeczenie harcerskie wypełniał wzorowo przez całe swoje życie.

Podczas niemieckiej okupacji włączył się już w 1940 r. do konspiracji, walcząc o wolną i niepodległą Ojczyznę. Został członkiem Batalionu Morskiego Szarych Szeregów ZWZ – AK, którym dowodził Jan Kaszuba. Członkowie Batalionu wsławili się akcjami sabotażowymi, zdobywaniem broni, planów i dokumentacji, w tym pancernika „Gneisenau” z niemieckiej Marynarki Wojennej w Gdyni oraz planów lotniska w Rumi. Działał w trójce mającej za zadanie zdobywanie planów. Aresztowany przez funkcjonariuszy Gestapo z Gdańska w październiku 1942 r. przeszedł ciężkie śledztwo w Gdańsku, po którym 2 grudnia 1942 r. został dostarczony do KL Stutthof. Oznaczono go numerem 17 561 i zakwalifikowano do grupy "Polizeihäftlingów", tzn. więźniów będących w śledztwie do dyspozycji Gestapo z Gdańska. Komendantura obozu, w celu łatwiejszego nadzoru i kontroli, zgromadziła ich w jednym bloku – bloku nr 5 – w Nowym Obozie. W dniu ogłoszenia ewakuacji 25 stycznia 1945 r. podczas apelu porannego został wybrany do grupy liczącej ok. 11 000 więźniów, którzy podczas mroźnej pogody pod nadzorem uzbrojonych esesmanów i psów mieli przejść pieszo 140 km do Lęborka. Po kilkunastodniowym marszu doszedł w VI kolumnie do przejściowego obozu ewakuacyjnego zorganizowanego dla mężczyzn w Rybnie. W pierwszych dniach lutego 1945 r., kiedy panował jeszcze w obozie chaos organizacyjny, dzięki pomocy esesmana czeskiego pochodzenia uciekł stamtąd razem z kolegą, prof. Franciszkiem Lipińskim. Schronienie znaleźli w kaszubskim domu patrioty Antoniego Rybakowskiego – członka TOW „Gryf Pomorski” w Luzinie, gdzie dotrwali do wyzwolenia 11 marca 1945 r. Po wojnie rodzina Rybakowskich i ocaleni więźniowie, ukrywający się w ich domu, postawili na tej posesji w Luzinie Kapliczkę Matki Boskiej Królowej Polski i Pokoju – jako wotum wdzięczności za ocalenie życia więźniom KL Stutthof.

3 maja 2002 r. brał udział w uroczystości odsłonięcia tablicy pamiątkowej, ufundowanej przez Koło Byłych Więźniów Politycznych KL Stutthof w kościele św. Wawrzyńca w Luzinie, która jest podziękowaniem dla ludności kaszubskiej za pomoc udzielaną wyczerpanym z głodu więźniom KL Stutthof, w tym rodzinie Rybakowskich za ocalenie życia 4 więźniom: Henrykowi Dannemannowi, prof. Czesławowi Lipińskiemu, Czesławowi Szostaka z Łomży i Józefa Cegielskiego z Poznania.

Po wojnie studiował budownictwo lądowe na Politechnice Gdańskiej. W 1953 r. uzyskał dyplom inżyniera. Przez 30 lat, do czasu przejścia na emeryturę w 1980 r., pracował w Okręgowej Dyrekcji Inwestycji Miejskiej w Gdyni jako starszy inspektor nadzoru budowlanego. W latach 90. był ekspertem wojewody gdańskiego Macieja Płażyńskiego ds. szacowania nieruchomości oraz przez 20 lat biegłym Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku ds. budownictwa. Ponadto był członkiem Naczelnej Organizacji Technicznej NOT w Gdańsku oraz członkiem Koła Byłych Absolwentów Gimnazjum Polskiego Macierzy Szkolnej w WMG, działającym przy Towarzystwie Przyjaciół Gdańska. Za zasługi został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Z głębokim żalem i smutkiem żegnamy członka Koła Byłych Więźniów Politycznych KL Stutthof w Sopocie, długoletniego przyjaciela Muzeum Stutthof, członka Rady Naukowej w latach 2005-2009, który swoim wystąpieniem w TVP Historia zainspirował dyrektora Piotra Tarnowskiego do wdrożenia w 2008 r. programu "Ostatni świadkowie". Za jego realizację nasze Muzeum otrzymało w 2010 r. najwyższą nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Sybillę w kategorii "wystawy i inne przedsięwzięcia martyrologiczne".

Henryk Dannemann spoczął 23 maja 2015 r. na cmentarzu parafialnym w Starej Rumi.

Synowi Włodzimierzowi, rodzinie i bliskim serdeczne wyrazy współczucia składają dyrektor Piotr Tarnowski i pracownicy Muzeum Stutthof.

(eg)