Ukazał się 4 numer "Zeszytów Muzeum Stutthof" pod redakcją naukową prof. dr. hab. Andrzeja Gąsiorowskiego. Czytelnik znajdzie w nim opracowania dotyczące tematyki wojennej - ze szczególnym uwzględnieniem Pomorza Gdańskiego i dziejów obozu koncentracyjnego Stutthof. Wznowiona w 2013 r. seria wydawnicza jest kontynuacją "Zeszytów" publikowanych w latach 1976-1992. Wszystkie numery reaktywowanej serii "Zeszytów Muzeum Stutthof" można nabyć w Biurze Obsługi Zwiedzających oraz w księgarni internetowej.
Krzysztof Steyer, „Nazistowskie obozy koncentracyjne i sowieckie łagry jako temat polskiego kina”
Od 1945 r. zrealizowano w Polsce wiele filmów, które tematycznie dotyczyły II wojny światowej. Filmy fabularne, gdzie pomimo, iż scenarzysta czy reżyser mają prawo do dość dowolnego ujmowania tematu, mogą przybliżyć wiedzę o określonych wydarzeniach historycznych. Oczywiście stosowanie zasady licentia poetica nie może być usprawiedliwieniem dla zbyt swobodnego traktowania historii lub wręcz jej fałszowania, szczególnie z racji bieżących potrzeb politycznych. Należy w tym miejscu zaznaczyć, iż dla osób nieszczególnie zainteresowanych historią wiedza zdobyta z obejrzanego filmu historycznego może być jedyną jaką na dany temat posiada. Pierwszym filmem poświęconym tematyce obozów koncentracyjnych był „Ostatni etap”. Jego reżyserem była Wanda Jakubowska, premiera miała miejsce w Łodzi w dniu 28 marca 1948 r. Zmiana sytuacji politycznej po 1989 r. umożliwiła realizację filmów o tematach, które do tej pory istniały głównie w pamięci i świadomości wielu ludzi. Wojna polsko-bolszewicka, agresja na Polskę 17 września 1939 r., zesłania do sowieckich łagrów, Katyń, sytuacja w powojennej Polsce, były tematami zakazanymi. Poruszanie tych problemów nawet w formie szczątkowej wiązało się z konfliktem z decydentami i ingerencją cenzury. Powstały zatem, między innymi takie filmy jak: „Katyń” Andrzeja Wajdy, „1920. Bitwa Warszawska” Jerzego Hoffmana, „Wszystko co najważniejsze” Roberta Glińskiego, „Cynga” Leszka Wosiewicza, „Pułkownik Kwiatkowski” Kazimierza Kutza, „W ciemności” Agnieszki Holland, „Róża” Wojciecha Smarzowskiego. Odnośnie sowieckich łagrów, należałoby zwrócić uwagę, na wspomniany już wyżej obraz „Wszystko co najważniejsze”, opartym na motywach opublikowanych wspomnień Oli Watowej pod tym samym tytułem.
Piotr Chruścielski, „Ze Stutthofu do Stutthofu. Studium przypadku Paula W., mieszkańca gminy Stutthof, więźnia nr 97431”
Artykuł jest pierwszą próbą opisania losów mieszkańców gminy Stutthof (ob. Sztutowo), którzy trafiali do działającego na jej obrzeżach obozu koncentracyjnego. Przedstawia historię Paula W., mieszkańca wsi Mittelhaken (ob. Łaszka), więźnia KL Stutthof nr 97431. Jego losy ukazują stopień uwikłania mieszkańców gminy w dramat, który rozgrywał się w pobliskim obozie koncentracyjnym. Pokazuje, jak bardzo obóz wrósł w jej tkankę oraz jak skomplikowane były zależności między wsią o obozem. Relacje te nie przestały istnieć wraz z zakończeniem wojny. Trwały nadal, choć na innym poziomie. Świadomość niewidzialnych więzów kazała byłym mieszkańcom milczeć, wypierać z pamięci niewygodne fakty, przedstawiać je w bardziej korzystnym świetle, wreszcie negować powszechną wiedzę na temat „strasznych zjawisk w obozie”. Paul W. nie był biernym obserwatorem, który żył własnym życiem, obojętnie spoglądając w kierunku pobliskiego obozu koncentracyjnego. Czerpał materialne korzyści, świadomie i podług własnych potrzeb wykorzystując dramat innych, obcych sobie osób. Czy w tym kontekście fakt osadzenia go w obozie pozwala na stwierdzenie, że był ofiarą? Z formalnego punktu widzenia był więźniem – wszak został pozbawiony wolności w imię narodowosocjalistycznej polityki. Jednak okoliczności, jakie zaprowadziły go za druty obozu koncentracyjnego, oraz to, że po wojnie przeinaczał fakty ze swojej przeszłości, każą zapytać o moralną stronę jego historii. Tekst powstał w oparciu o zachowaną dokumentację KL Stutthof oraz relacje członków jego rodziny.
Marek Orski, „Zbrodniarze obozu koncentracyjnego Stutthof w Więzieniu Karno-Śledczym w Gdańsku w 1946 r. Egzekucja 4 lipca 1946 r. Aktualny stan wiedzy”
W dniu 4 lipca 1946 r. na tzw. Wielkiej Górze (Stolzenberg) w Gdańsku odbyła się egzekucja jedenstu osób skazanych przez Specjalny Sąd Karny w Gdańsku za zbrodnie popełnione w obozie koncentracyjnym Stutthof. Wśród skazanych znajdowało się pięć kobiet z załogi obozu, tzw. SS-Aufseherinnen, jeden esesman i pięciu więźniów funkcyjnych. Wszyscy skazani do chwili ogłoszenia wyroku przebywali na terenie Więzienia Karno-Śledczego przy ulicy Kurkowej, skąd byli doprowadzani na przesłuchania i rozprawy sądowe. Przygotowanie i przeprowadzenie egzekucji Sąd zlecił administracji więzienia. Była to pierwsza i ostatnia egzekucja publiczna w Gdańsku, która wzbudziła szerokie zainteresowanie ze strony europejskich mediów i społeczeństwa polskiego. Czy jednak wyrok i egzekucja były tylko aktem sprawiedliwości, a może także aktem zemsty, niezależnie od motywów, którymi kierowano się przy ogłoszeniu wyroków.? Artykuł omawia kulisy tego pierwszego procesu zbrodniarzy obozu Stutthof i prezentuje aktualny stan badań oraz współczesny odbiór tej egzekucji po 70 latach od ogłoszenia wyroku i wykonania kary śmierci.
Danuta Drywa, „Muzyka w obozie koncentracyjnym Stutthof”
Skrót „Muzyka w KL Stutthof”
Powstanie orkiestry obozowej w KL Stutthof, jak w większości obozów koncentracyjnych, miało miejsce w 1942 r. Jednak pewne formy muzykowania, oficjalnie zakazanego, wystąpiły na terenie obozu już od samego początku jego istnienia, od 1939 r. Osadzeni w obozie w pierwszych miesiącach wojny więźniowie często związani byli z ruchem muzycznym istniejącym na terenie Wolnego Miasta Gdańska i całego Pomorza Gdańskiego. Pod kierunkiem Lubomira Szopińskiego, absolwenta Konserwatorium Muzycznego przy Macierzy Szkolnej w Gdańsku, ucznia prof. Kazimierza Wiłkomirskiego i dyrygenta chóru „Lutnia” w Sopocie, utworzyli oni pierwszy chór obozowy. Jego działalność została przerwana w wyniku odesłania ok. 1800 więźniów w kwietniu 1940 r. do KL Sachsenhausen. Sporadycznie wykonywane przez więźniów śpiewanie na rozkaz esesmanów służyło zastraszeniu więźniów – śpiewanie miało ich przerażać i upokarzać, a pewne grupy więźniów, jak księża, były umyślnie poniżane przez zmuszanie do śpiewu pieśni o szczególnym znaczenie dla takich grup, jak np. wykonanie pieśni „Miserere” podczas zainscenizowanej ceremonii pogrzebu zamordowanego w obozie księdza. Zakończenie pierwszego etapu budowy obozu oraz uzyskanie przez obóz Stutthof w styczniu 1942 r. statusu obozu koncentracyjnego spowodowało jego rozwój pod względem ilości osadzanych w nim więźniów, a zatrudnienie ich w zakładach zbrojeniowych wpłynęło w pewnym stopniu na stabilizację wewnątrz obozu. Wówczas zaistniała sprzyjająca sytuacja umożliwiająca powstanie orkiestry obozowej. Oficjalne orkiestry obozowych, które tworzyli amatorzy i profesjonalni muzycy, wykonywały głównie muzykę na rozkaz, tolerowaną i sterowaną przez władze obozowe. Jednym z głównych zadań orkiestry obozowej było przygrywanie więźniom podczas ich wymarszu do pracy, jak i ich powrotu do obozu oraz granie przy wykonywaniu wyroków. W obozie grano również oficjalny hejnał obozowy i śpiewano hymn. W wolnych chwilach, już poza oficjalnymi występami, więźniowie potrafiący grać i śpiewać chodzili po barakach, do rewiru lub śpiewali i grali na zamówienie więźniów funkcyjnych. Okazją do wspólnego śpiewania poza nadzorem władz obozowych były święta Bożego Narodzenia. Zmiany sytuacji na froncie wschodnim miały wpływ działalność orkiestry obozowej. Gdy do końca stycznia 1943 r. obowiązywał nakaz śpiewania tylko w języku niemieckim, to po poniesionej klęsce pod Stalingradem więźniom pozwolono śpiewać w języku polskim. Z jeszcze większą tolerancją władz obozowych spotkali się więźniowie w 1944 r. W barakach obozu żeńskiego i męskiego więźniowie już bez większych obostrzeń mogli organizować wigilię i wspólnie śpiewać kolędy. Tworzono również szopki bożonarodzeniowe, przybierające charakter patriotyczny.
Elżbieta Grot, „Z historii rodziny Lendzionów, wybitnych działaczy Polonii gdańskiej”
W artykule zostały przedstawione cztery biografie polskiej rodziny, z której pierwszy Antoni Lendzion był przywódcą Polonii gdańskiej w okresie międzywojennym w Wolnym Mieście Gdańsku, a jego syn Leon przejął tę rolę w okresie powojennym począwszy od lat sześćdziesiątych, którą pełnił do pierwszych lat XXI w. A ntoni Lendzion, prezes Polskiego Zjednoczenia Zawodowego, za działalność propolską, obronę praw Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku został aresztowany przez Niemców we wrześniu 1939 r. i osadzony w obozie dla jeńców cywilnych Stutthof, gdzie po kilkumiesięcznym pobycie został skazany przez policyjny sąd doraźny, tzw. Sondergericht, na karę śmierci przez rozstrzelanie. Wyrok został wykonany 22 marca 1940 r. w lesie w pobliżu obozu Stutthof. Dwóch jego synów: Leona i Maksymiliana również aresztowano i jako mniej obciążonych w oczach Niemców skazano na pobyt w obozach koncentracyjnych na czas nieokreślony. Represje dotknęły również męża córki Antoniego Lendziona – Antoniego Bellinga. Po wojnie jeden z synów Antoniego Lendziona, Leon, udzielał się aktywnie w środowisku polonijnym, działał w Towarzystwie Przyjaciół Gdańska, w Kole byłych absolwentów i wychowanków Gimnazjum Polskiego Macierzy Szkolnej im. Józefa Piłsudskiego w Gdańsku oraz w Kole Byłych Więźniów Politycznych KL Stutthof w Sopocie, w którym przez wiele lat pełnił funkcję prezesa. Odegrał dużą rolę w utrwalaniu pamięci o ofiarach obozu KL Stutthof i KL Sachsenhausen. Przez wiele lat współpracował z Akcją Znaków Pokuty skupiającą niemiecką młodzież, której celem była działalność na rzecz miejsc martyrologii i ofiar byłych niemieckich obozów koncentracyjnych.
Stefan Tejkowski, „Portret i wspomnienia Mieczysława Tejkowskiego (25 października 1902 – 29 kwietnia 1985)”
Autor Stefan Tejkowski przedstawił biogram krewnego Mieczysława Tejkowskiego, który urodził się 25 października 1902 r. w Chełmży w znanej polskiej patriotycznej rodzinie Kazimiery i Anastazego Tejkowskich. Mieczysław Tejkowski w latach 1927-1939 r. zatrudniony był na Poczcie Polskiej w Gdańsku jako urzędnik gospodarczy. Działalność w wielu organizacjach i stowarzyszeniach polonijnych na terenie Wolnego Miasta Gdańska, m.in. w harcerstwie, Klubie Sportowym „Gedania” i Tajnej Organizacji Wojskowej „Polonia”, obejmującej pracowników Poczty Polskiej, przyczyniła się do jego aresztowania przez gdańskie gestapo w październiku 1939 r. i uwięzienia w Prezydium Policji. Mieczysław Tejkowski z wyrokiem śmierci podjął się razem ze studentem Ulatowskim ucieczki przez Gdynię do Warszawy, a następnie do Szczawnicy w celu przekroczenia granicy i przedostania się do Francji. Ucieczka nie powiodła się. Ponownie aresztowany podczas transportowania go z więzienia w Nowym Targu do Krakowa uciekł po raz drugi, w czasie, kiedy pociąg dojeżdżał do stacji. Korzystając z pomocy organizacji w Krakowie powrócił do Warszawy, gdzie ukrywał się pod przybranymi nazwiskami do wybuchu Powstania Warszawskiego, a następnie do zakończenia wojny w Podkowie Leśnej. W kwietniu 1940 r. w Warszawie wstąpił do Związku Walki Zbrojnej. Do końca wojny działał w strukturach Armii Krajowej. Po wojnie 30 maja 1945 r. powrócił do domu rodzinnego w Oliwie.
Daniel Czerwiński, Obóz dla Niemców w Wejherowie – zarys zagadnienia
Mało znanym epizodem z dziejów powojennego Wejherowa jest działalność w mieście obozu pracy dla ludności niemieckiej. Powołany 26 marca, istniał do 11 maja 1945 r. Obsadę tworzyli byli więźniowie obozu koncentracyjnego Stutthof, bo pierwszy powojenny burmistrz Wejherowa – Bernard Szczęsny – uznał, że będą oni najodpowiedniejsi do organizacji takiego miejsca. W obozie przebywało w szczytowym momencie ponad trzy tysiące osób, których głównym zadaniem była praca, przede wszystkim na potrzeby wojska, jednak również na rzecz władz miejskich.
Tomasz Gliniecki, „Koniec wojny i kapitulacja niemiecka na Mierzei Wiślanej w maju 1945 r. według dokumentów jednostek radzieckich i fotografii Marka Grinberga”
Koniec II wojny światowej w Europie był na Mierzei Wiślanej związany z kapitulacją odciętych tam od kilku miesięcy oddziałów niemieckich. W kolejnych dniach nastąpiło przejście Niemców do niewoli i zdanie sprzętu bojowego. Sowieci przeczesali teren, ustawili straże i niebawem wycofali część swoich wojsk. Ostatnie walki oznaczały równocześnie wyzwolenie terenu obozu koncentracyjnego Stutthof, położonego u nasady Mierzei oraz powołanie pierwszej komisji do zbadania popełnianych tam zbrodni. Autor analizuje zdarzenia z 8-10 maja 1945 r. przy wykorzystaniu dokumentacji jednostek Armii Czerwonej uczestniczących w tych przełomowych momentach, schodząc w szczegółowości aż po szczebel dywizyjny. Prezentuje też zdjęcia, wykonywane w tych dniach i podczas opisywanych zdarzeń, przez sowieckiego fotoreportera armijnego, Marka Grinberga.