Kto chce być sługą, niech idzie, niech żyje,
Niech sobie powróz okręci o szyję,
Niech własną wolę na wieki okiełza.
Pan niedaleko – niech do niego pełza,
I tam głaskany, a potem wzgardzony,
Niechaj na progach wybija pokłony,
Niech jak pies głodny czołga się bez końca
Za pańską nogą, która nim potrąca.
A my zostańmy! My w nieszczęściu razem!
Albo wytępim wrogów tym żelazem,
Lub za najświętszą wielkich bogów wolą
W grobie się wolni schronim przed niewolą.
Na naszej skroni tylko z laurów wieniec
Lub bladość trupia – nie wstydu rumieniec!
Nastroje panujące wśród więźniów obozów koncentracyjnych oddaje również wiersz Stanisława Wyspiańskiego „Modlitwa Konrada” z dramatu „Wyzwolenie”:
Bożego narodzenia
Ta noc jest dla nas święta.
Niech idą w zapomnienia
niewoli gnuśne peta.
Daj nam poczucie siły
i Polskę daj nam żywą,
by słowa się spełniły
nad ziemią tą szczęśliwą.
Jest tyle sił w narodzie,
jest tyle mnogo ludzi;
Niechże w nie duch Twój wstąpi
i śpiące niech pobudzi.
Więźniowie, przebywając dłuższy czas w obozach koncentracyjnych, sami zaczęli pisać wiersze, teksty piosenek do znanych melodii. W 1940 r. W obozie Gusen, W. Wnuk zachęcony przez innych więźniów napisał wiersz „Dla nas słońce nie zachodzi”, natomiast ogromną popularność zdobył jego innych wiersz „Żywe kamienie”:
Jesteśmy jak żywe kamienie,
Jak twarde, niezłomne głazy,
Nie spalą nas żadne płomienie,
Ogień nie czyni nam skazy.
Jesteśmy jak żywe kamienie,
Samotne, bezdomne skały:
Rzeźbiły nas zimne strumienie
I żarem ziejące upały.
Jesteśmy jak żywe kamienie,
W sercu szatańskich piramid.
W swym łonie – jak drogie nasienie—
Kryjemy zabójczy dynamit.
Jesteśmy jak żywe kamienie
Rzucone w przepaść bezdenną,
W których goreje marzenie,
Że górę stworzą płomienną.
I na nas, jak na opoce,
Powstanie gmach wspaniały
Jak jasny piorun w pomroce,
Jak wieczny pomnik chwały.
Wiersze te razem z więźniami wędrowały z obozu do obozu. W 1943 r. w KL Sachsenhausen do wiersza „Żywe kamienie” powstała muzyka, której twórcą był więzień, Aleksander Kulisiewicz.
Twórczość poetycka rozwinęła się również w KL Stutthof. Więźniowie wyrażali w nich swoje tęsknoty za rodziną, za wolną Ojczyzną, ale też opisywali rzeczywistość obozową.
Między innymi w zbiorach poezji obozowej Muzeum Stutthof znajdują się wiersze nieznanego autora, przekazane przez byłego więźnia KL Stutthof, Franciszka Dorawę.
(dd)
(opracowano na podstawie: W. Wnuk, Byłem z Wami, Warszawa 1985.)